Prezenty świąteczne

Choć nie śmię wątpić w istnienie świętego Mikołaja, zakładam, że przy takiej ilości dzieci do mojego może nie zdążyć. Dlatego też postanowiłam mu trochę pomóc.

Poszłam dziś na poszukiwania prezentu gwiazdkowego dla Maleństwa. Rzuciłam się w półki z zabawkami i… zupełnie nie wiedziałam co wybrać! Po pierwsze jest ich zatrzęsienie! Wybór jest tak ogromny, a ceny tak wywindowane, że to się w głowie nie mieści! Po drugie nawet ja muszę przyznać, że Maleństwo ma tyle zabawek, że jeszcze trochę a będziemy musieli kupić nowe mieszkanie, żeby je pomieścić. No ale święta to święta i dziecko powinno dostać właśnie zabawkę. Znalazłam więc ciuchcię, która grała, świeciła i jeździła.

Rozejrzałam się po sklepie i zobaczyłam promocję ubranek. Pomyślałam, że tylko zerknę. Znalazłam kombinezon na zimę. Maleństwo ma kombinezon po koledze, ale chciałam mu kupić drugi na zmianę. No więc wybrałam kombinezon, szalik, czapkę, rękawiczki (no przecież muszą być pod kolor!), przeliczyłam… I poszłam odłożyć ciuchcię. Mały dostanie pod choinkę ubranka. Czuję się z tym trochę źle, ale mój budżet nie jest z gumy, ubranko jest mu potrzebne a ciuchcia nie aż tak bardzo. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że nie będzie tego pamiętało za 10 lat a zabawki dostanie od prawdziwego Mikołaja, który jednak znajdzie czas, żeby do nas wpaść…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *